Jestem pogodzona

 No i nie pomogły czerwone korale. Chociaż byłam pełna nadziei, to gdzieś z tyłu głowy miałam, że wygra właśnie Nawrocki. no cóż trzeba pogodzić się z rzeczywistością i robić nadal swoje, a więc tańczyć, odwiedzać las, maszerować, czytać fajne książki, fotografować. Pogratulowałam zwycięzcy i jego wyborcom i życzyłam dobrej współpracy z rządem dla dobra nas wszystkich i naszej pięknej ojczyzny. 

10 komentarzy:

  1. A ja nie pogodziłam się i nie będzie to mój prezydent, jak i poprzedni nie był.
    Najgorsze, że na tych politycznych walkach wszyscy cierpimy, ale trudno, damy radę!
    Róbmy swoje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie tak, trzeba po prostu robić swoje. Nic innego nie pozostaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet dla dobra samego siebie. Nie ma co się obrażać na rzeczywistość i pielęgnować w sobie złe emocje.

      Usuń
  3. Ale jak mu pogratulowałaś? Napisałaś gdzieś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak na Facebooku.

      Usuń
    2. Ach, no tak, tak się teraz ludzie komunikują... nie mam facebooka

      Usuń
  4. To nigdy nie będzie mój prezydent...

    OdpowiedzUsuń