Awaria
Podczas wymiany baterii hydraulik trafił na rurę. Zaczęła tak lać się woda, że nie dało rady tego zatrzymać. Trwało to ok pół godziny, nim zajęły się odpowiednie służby. Administracja nic nie pomogła. Musieliśmy zawiadomić PEC. Zakręcili główny zawór i dopiero mógł hydraulik przystąpić do pracy. Całe szczęście, że to było w kabinie i woda z centralnego a nie tzw użytkowa. Wymiana miała trwać godzinę, a przedłużyło się do półtora dnia. Oczywiście od razu wzrosły koszty robocizny. Nie targowaliśmy się, bo przecież nie zrobił tego specjalnie.
Mieliśmy podobnie, panowie ze spółdzielni zrobili nam dziurę, a hydraulik naprawił, za prawie 3 tyś.
OdpowiedzUsuńBardzo Wam współczuję, bo znam ten ból!
Oj to bardzo współczuję. Ja ostatnio wymieniałam krany, ale obyło się bez jakichkolwiek niespodzianek.
OdpowiedzUsuń